Aria - 2015-03-12 17:32:48

http://pu.i.wp.pl/bloog/10161146/806941/653535_rembrandt_straz_nocn_big.jpg

Nie było to nic pewnego, w zasadzie tylko plotka… Ale jeśli to była prawda, to należało się śpieszyć, nim inni zwęszą pismo nosem. Nim ktoś jeszcze połączy kawałki układanki.
W zasadzie, tych dwoje, dzieliło wszystko, a łączyło tylko jedno. Oboje słyszeli pogłoski, że obraz „Straż Nocna” Rembrandta, znajdujący się w muzeum, to tak naprawdę falsyfikat. A oryginał miał znajdować się w zamku rodu Havegraves. Taka okazja, taka afera, żaden dziennikarz nie oparłby się pokusie. A co kierowało doktorem Suicide? Któż to wie… Może uznał, że obraz lepiej będzie wyglądał w jego salonie? Tak czy inaczej, tłumy ludzi i zamieszanie związane z urodzinami, stwarzały doskonałe okoliczności, by przyjrzeć się obrazowi. Jeden martwy kelner później i jedno podszycie się pod niego, tudzież jedna przepustka prasowa później, oboje znaleźli się w zamku.



Zadanie główne: Odnaleźć obraz

Zadanie dodatkowe: Spotkać się, nie dać się złapać na szwendaniu po zamku.

Arthur Suicide - 2015-03-13 14:54:30

Jako ktoś stojący wysoko w hierarchii sieci Jima, Arthur miał pod sobą wielu ludzi. Bandę pochlebców uwielbiających się płaszczyć licząc na względy. Nie żeby Arthur na to narzekał. Przeciwnie, jego zdaniem ludzie najlepsi byli martwi albo właśnie płaszczący się przed nim jak dywan.
Dlatego gdy tylko jeden z nich (Sucide za nic nie pamiętał jego imienia) dowiedział się pewnej ciekawej rzeczy na temat obrazu "Straż Nocna", pognał  z tą informacją o przełożonego, którego zamiłowanie do sztuki było wszystkim dobrze znane.
Arthur, wyjątkowo zadowolony z wieści, pogłaskał swojego pieska po główce i zdecydował się na małą wycieczkę do zamku Havegraves.
Oczywście wcześniej wyszukał informacje niezbędne go tego by bez większych trudności móc zabić kelnera i podszyć się pod niego.
Uniform dawał zadziwiającą anonimowość, zwłaszcza w połączeniu z okularami i tacą drinków. Arthur Sucide mógł niemal swobodnie przechadzać się korytarzami posiadłości w poszukiwaniu swojej nowej zdobyczy

Jena McMorrow - 2015-03-13 22:36:01

Ostatnimi czasy w Londynie było dość nudno. Zresztą, w całej Anglii nie działo się nic wartego uwagi. Te same wypadki, bójki, potyczki polityków, kłótnie, morderstwa... według Jeny za tymi ostatnimi z pewnością kryło się coś większego, ale jej podejrzenia podparte były jedynie jej wrodzoną podejrzliwością i intuicją, której nigdy w pełni nie ufała. Zajmowała się więc innymi, bardziej przyziemnymi sprawami i czekała aż wydarzy się coś większego. Jednak ciągłe bieganie na konferencje prasowe (które ze względu na aktywną kampanię wyborczą odbywały się non stop) w końcu znudziło Jenę, co znowu odbiło się nie tylko na jej najbliższych współpracownikach, ale i jej przełożonym. Wkrótce, w akcie desperacji, owy przełożony dał jej tydzień przymusowego urlopu. "Nie musisz pojawiać się w redakcji, ale jeśli coś znajdziesz nie marnuj czasu", takie były warunki. Początkowo, w przypływie buntu, Jena nie miała zamiaru niczego szukać i postanowiła wykorzystać wolny czas na coś komicznie banalnego - odwiedzenie swojej rodziny. Ostatecznie rodzinna wizyta trwała o sześć dni krócej niż Jena miała w planach (przetrwać).
Kiedy już dotarła do swojej [i]małej szkockiej ojczyzny[i] i wpadła w wir miejscowych plotek, niespodziewanie do jej uszu doszła bardzo interesująca informacja. I w taki oto sposób, zanim jeszcze zdążyła pokłócić się z którymkolwiek z rodziców, wyjęła z walizki swoją niezawodną dziennikarską pseudo-legitkę i wyruszyła do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów zamku Havegraves. Była tam tylko kolejną dziennikarką, ale, jak podejrzewała, jedyną, której artykuł nie ma być nudną relacją urodzinowej imprezy hrabiego Caina.
Niedługo po tym, jak rozpakowała się w przydzielonym jej pokoju, Jena postanowiła wyruszyć na zwiady. Ubrana w stosowny, elegancki, ale równocześnie dość sportowy strój, opuściła swoje piętro i poszła pospacerować głównymi korytarzu zamku. W końcu od czegoś trzeba zacząć. Szła powoli, przyglądając się uważnie ścianom i wiszącym na nich obrazom. Kilka z nich przedstawiało nawet członków rodu hrabiego, ale żaden nie przypominał któregokolwiek z dzieł Rembrandta. Najchętniej zaglądnęłaby pod ramy tych wszystkich obrazów, ale nie czułą się jeszcze zbyt pewnie. Zamek był ogromny, a ona coraz bardziej oddalała się od jego centrum, ale co rusz mijał ją któryś z kelnerów.

Arthur Suicide - 2015-03-13 23:26:50

Kiedy przechowuje się nielegalnie słynne dzieło sztuki z pewnością nie trzyma się go na widoku. Wręcz przeciwnie: obraz musiał znajdować się gdzieś, gdzie goście nie mieli szans zajrzeć.
Arthur pozbył się tacy z szampanem w jakiejś pustej sypialni i, ściągając idiotyczną kelnerską muszkę, udał się w stronę gabinetu hrabiego. Zawsze jakieś miejsce żeby zacząć

Jena McMorrow - 2015-03-13 23:49:05

Po niemal ponad półgodzinnym przemierzaniu korytarzy, kiedy Jena już miała kierować się w stronę wyjścia, jej uwagę przykuł jeden z kelnerów. Poruszał się szybciej niż inni i wyglądał na nieco zniecierpliwionego. Odruchowo przystanęła za wnęką w ścianie, aby go lepiej widzieć i wkrótce zauważyła, jak zniknął w jednej z komnat, a po chwili wyszedł z niej i równie szybkim krokiem jak poprzednio, skierował się na prawo, tak, że zniknłą z jej pola widzenia. Nagle zainteresowana dziennikarka podążyła w tą samą stronę, chcąc wpierw sprawdzić sypialnię.

Arthur Suicide - 2015-03-14 00:58:13

O wyjścia z sali czuł na karku czyjś wzrok. Jednak o tym, że jest śledzony upewnił się, gdy młoda kobieta niezrażona podążała za nim daleko w głąb zamku, dokąd nie dochodziły już odgłosy przyjęcia.
Spojrzał kątem oka w jedno ze zwierciadeł wiszących na ścianie i skręcił w najbliższy korytarz. Ukrył się w ciemnej wnęce obok jakiejś chińskiej wazy, czekając aż kobieta go minie

Molly Hooper - 2015-03-14 08:20:58

Wiedziała, że obcy mężczyzna jest świadomy jej obecności. Nieskrepowana szła środkiem już ciemnego korytarza i nie spuszaczala z niego wzroku, chcąc mu pokazać,  że nie tyle co czuję się pewnie, ale i ona w tej chwili jest górą.  Kiedy doszła do drzwi komnaty, do której wcześniej wszedł nieznajomy, zajrzała przez wyjątkowo dużą dziurkę do klucza, a potem po cichu uchyliła drzwi.  Kelmer zostawil tam tace z kieliszkami i z pewnoscuą nie bylo to wynikiem roztargnienia.  Opuściła pokój i zauważyła, że mężczyzna zdążył przejsc caly korytarz, a może po prostu się schował? Zdenerwowana ruszyła do przodu.
Zastanawiała się po co w ogóle bawi sie w ten pościg, kiedy uderzyła ją niepokojącą myśl.  Co jeśli nie tylko ona wie o obrazie? Z nerwow serce zabiło jej szybciej. Wcześniej nie dopuściła do siebie tej myśli, o dziele dowiedziała się z dość niepozornego źródła. Przyspieszyła kroku, pragnąc w końcu skończyć tą gonitwe.  Jakim trzeba być amatorem, żeby bawić się w takie przebieranki , myślała przez co teza, że szukany mezczyzna także jest dziennikarzem wydawała się być coraz słabsza.
- Wiem, że tu jesteś,  więc odpuść sobie do cholery - warknela wystarczająco głośno, nieswiadomie zbliżając się do wazy.
Postanowiła, że jeżeli teraz nie uda się poznać podejrzanego jednością, zajmie się dokladniejszym przeglądaniem opuszczonych pokoi.

Aria - 2015-03-14 09:42:25

*Przyjęcia jeszcze nie ma, tak jakby jest nieco przed. Tzn... wszyscy we wszystkich tematach znajdujecie się pi razy oko w tym samym czasie. Goście się zbierają, przygotowania trwają... Napiszę to lepiej w głównym jeszcze!*

Arthur Suicide - 2015-03-14 10:51:01

Uśmiechnął się do siebie i wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki niewielki, srebrny pistolet. Kiedy Jena podeszła dostatecznie blisko wyciągną rękę i złapał kobietę za włosy. Wciągnął ją w cień , uderzył jej głową w ścianę i przystawilpistolet do skroni.
- No witaj kochanie. Dziesięć sekund na dobry powód dla którego mam cię puścić. Czas start.

Jena McMorrow - 2015-03-14 13:00:27

Jeknęła, kiedy szarpnął za jej krótkie włosy i mocno zacinęła zęby, czując ból rozchodzacy się po potylicy. Przemknęła oczy i przypomniawszy sobie podstawy samoobrony, z całej siły wbiła obcas buta w stopę swojego oprawcy i poczęła kręcić nim, w jak przypuszczała - sródstopie mężczyzny.  Równocześnie lewą ręką wymacala w torebce mały sprej z gazem p ieprzowym, z którym się nie rozstawala.
- Wiesz, jestem sprytna, dobrze piszę i znam się na sztuce... - wysyczała zanim się szarpneła i rozpylila gaz tuż obok twarzy nieznajomego.  - Jesteś pewien, że chcesz sobie mną brudzić ręce? - dodała w miarę spokojnie. Tak naprawdę serce waliło jej w piersi,  a na usta cisnely się wszystkie najgorsze przekleństwa. Ryzykować życie dla jednego artykułu... Jena wiedziała, że jej ciekawość w końcu zaprowadzi ją do piekła.  Mimo wszystko miała nadzieję, że mężczyzna zrozumie aluzję albo przynajmniej zainteresuje się tym, co wie i ją puści. Wiedziała, że  jezeli jej podejrzenia były mylące, tylko zrobiła z siebie idiotke.

Arthur Suicide - 2015-03-14 13:37:56

Zakaszlał i oczy zaczęły mu łzawić od gazu, ale na szczęście szybko wtrącił jej broń z ręki.
- Jeszcze jeden taki numer - syknął - i nie będzie trzech sekund. Najpierw połamie ci wszystkie kości , żebyś się zmieściła do tej wazy a potem dopiero zabiję, rozumiesz?
Nie przestając w nią celować ściągnął okulary i schował je do kieszeni.
- Zainteresuj mnie mała dziennikarko zanim do reszty stracę cierpliwość

Jena McMorrow - 2015-03-14 13:57:42

Nie potraktowała groźby ma poważnie, uznając ją za zwykłą gadke typu: "Jestem zły i niebezpieczny, lepiej uważaj miernoto",  co tylko wprawiło ją w złość.  Nie cierpiała być traktowana z góry, a tym bardziej jako ofiara.  Strach zamienił się we frustrację, którą Jena sprawnie ukrywała, wciaz pamiętając o rozsądku. Albo i dopiero. Lepiej późno, niż w całe.
- Czym dokladniej mam Cię zainteresować?  Jestem obeznana w wielu tematach...  - powiedziała najspokojnkej jak potrafiła.  Jeszcze nie chciała być bezpośrednia.

Arthur Suicide - 2015-03-14 15:17:58

Uniósł z powatpiewaniem brew.
- dlaczego mnie śledzisz?  Jesteś wścibska,  głupia czy ktoś ci to zlecił?

Jena McMorrow - 2015-03-14 20:26:49

- Ambitna. Ale jeśli mam wybierać... pierwsze chyba najbardziej pasuje. - Nieznacznie podniosła kącik ust. - Nie tylko ty, jesteś tutaj z innego powodu niż urodziny hrabiego - odezwała się po chwili i spojrzała na niego uważnie.

Arthur Suicide - 2015-03-15 08:45:22

Zmierzył ją uważnym spojrzeniem.
- Pismak szukający sensacji dla swojej gazety, wolny strzelec starający się wybić czy przepustka dziennkarska to zwykła przykrywka dla złodziejki?

Jena McMorrow - 2015-03-15 09:06:57

Patrzyła na niego przez chwilę, aż w końcu się rozesmiala.
- Zlodziejki? Nie, to czysta ambicja. Nie mam zamiaru pisać kolejnej, nudnej relacji z tej imprezy dla arystokratow - powiedziala z nutką pogardy.  - Jestem tu na własną rękę. A ty?   - Skrzyzowala ręce na piersi i po chwili zmruzyla oczy.  - Zabawa w szpiega, a może... to ty tutaj jesteś złodziejem?

Arthur Suicide - 2015-03-15 12:09:52

- Raczej obie te rzeczy - odpowiedział spokojnie, opuszczając broń - Mojego...pracodawcę doszyły słuchy, że hrabia nielegalnie przetrzymuje dzieło sztuki które nie jest jego własnością. - zawahał się na chwilę - będziesz robić więcej problemów? Nie lubię eliminować ludzi, nawet na służbie

Jena McMorrow - 2015-03-15 14:00:10

Kilka sekund milczala w skupieniu, stojąc w tej samej pozycji.
- Lepiej.  Co powiesz na... układ? Wspólnie odnajdziemy zgubę, a potem ty dasz mi napisać szczegółowy i opatrzony  fotografiami artykuł, a ja pozwolę zabrać ci ten obraz. Wszystko zrzuci się na hrabiego, o tobie ani słowa. - Spojrzala na niego wyzywajaco, czekając na odpowiedź. W innej sytuacji nie wplatywalaby się w żadne spółki, ale wiedziała, że ten mężczyzna łatwo nie odpuści.  Szczerze mówiąc, zaczynała się go obawiać, określenie "pracodawca" od razu się jej nie spodobało.  Nie chciała utrudniać sobie pracy, ani wchodzić w drogę nieodpowiednim osobom.

Arthur Suicide - 2015-03-15 14:02:38

Arhur uśmiechnął się ujmująco i schował broń.
- Rząd brytyjski jest pani wdzięczny za współpracę - powiedział , wyciągając do niej rękę

Jena McMorrow - 2015-03-15 14:24:52

W odpowiedzi posłała mu równie czarujący uśmiech i uścisnęła wyciągniętą dłoń.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Jena McMorrow. - Przedstawiła sie, uznawszy, że ukrywanie nazwiska nie ma najmniejszego sensu.

Aria - 2015-03-15 14:47:16

*dobra misiaczki, kończymy pogaduszki*
Nagle gdzieś zza zakrętu, z głównego korytarza słuchać śmiechy, rozmowy i kroki wielu ludzi. Wygląda na to, że zamek zaczyna się zaludniać. Nie będzie dobrze dać się tu złapać więc... chodu!
*Nowa misja: musicie się ukryć. Macie do wyboru próbować dobiec do końca korytarza i spróbować wrócić do swoich ról: Jena do dziennikarzy a Arczi do ciężko pracujących kelnerów. Zbliża się w końcu pora kolacji. Albo szybko wskoczyć za niepozornie wyglądające drzwi, prawdopodobnie jakiegoś składziku.*

Arthur Suicide - 2015-03-15 16:41:15

- Gabriel - odpowiedział.
W tej chwili usłyszał zbliżające się głosy.
Cholerni ludzie, zawlekli się aż tutaj - pomyślał ze złością.
- Zatem, miło mi cię poznać, Jeno. A teraz biegnij! - rzucił cicho
Wypadł z niszy i pociągnął kobietę do najbliższych drzwi, wyglądających jakby czekał z nimi zwyczajny składzik.

Jena McMorrow - 2015-03-15 18:15:44

Ciekawe imię, zdążyła tylko pomyśleć zanim do jej uszu doszły niepokojące dźwięki. Ruszyła za Gabrielem i po chwili oboje znaleźli się za wspomnianymi drzwiami.

Aria - 2015-03-15 18:16:55

(Jena kochanie, te drzwi tylko WYGLADALY jak niepozorny składzik :P)

Aria - 2015-03-16 15:20:49

Tłum szedł, szedł i przeszedł. Tymczasem, pomieszczenie okazało się nie być żadnych schowkiem, a jedynie niewielką komnatą. Jednak było w niej coś dziwnego, jakby była zbyt starannie zrobiona, za bardzo udawała zwykłe pomieszczenie. Był tam jedynie stary fotel, dywanik i ogromny regał z równiutko poukładanymi książkami.
http://mindyschroder.com/wp-content/uploads/furniture-ideas-of-library-small-with-victorian-chair.jpg

Z korytarza natomiast ciągle słychać coraz to nowe głosy.

Arthur Suicide - 2015-03-16 16:23:44

No cóż drzwi naprawdę tylko "wyglądały"
W środku nie było składzika tylko niewielki pokój. Jeden fotel, dywanik, rzędy idealnie równych książek... Czyżby czyjaś samotnia?
Nasłuchiwał przez chwilę, jednak głosy nie ucichły.
- No cóż, chyba jednak chwilę tu posiedzimy - mruknął niechętnie.
Powolnym krokiem podszedł do regału i zaczął oglądać książki, przesuwając palcami po ich grzbietach.
Z wydaniem Stulecia Chirurgó coś było zdecydowanie nie tak. Arthur spróbował je wyjąć, jednak książka nawet nie drgnęła. W milczeniu zaczął w ten sposób sprawdzać kolejne i natrafił na więcej nieruchomych książek.
- To atrapy - powiedział

Jena McMorrow - 2015-03-16 18:25:41

- A to ciekawe... - odparła nieco zaskoczona przekroczywszy próg pokoju.
Przeklęła cicho pod nosem, zdenerwowana tym, gdzie utknęła. Wyciągnęła komórkę i sprawdziła godzinę - przyjęcie rozpocznie się już niedługo, ale jak na razie korytarze będę pełne gości. Z westchnięciem schowała telefon w torebce i dopiero wtedy uważnie rozejrzała się po pokoju. Pomieszczenie wyraźnie wzbudziło jej zainteresowanie, a atrapa biblioteczki tylko podsyciła jej ciekawość.
- Bezsens - rzuciła, kiedy dla pewności sama sprawdziła kilka książek.
Oparła się o regał tuż obok nowego znajomego i milczała chwilę, aż jej spojrzenie nie zatrzymało się na fotelu. Zrobiła dwa kroki do przodu i - bardziej dla pewności niż wygody - na nim usiadła.

Aria - 2015-03-16 18:35:45

*jedna z książek wydaje się być inna niż reszta. Może była starsza, może za bardzo wysunięta... Nieco po za zasięgiem przypadkowych dłoni, na najwyższej półce stał wielki atlas anatomiczny*

Arthur Suicide - 2015-03-16 19:12:30

Uśmiechnął się zauważając na wysokiej półce atlas anatomii. Na studiach uczył się z podobnego.
Stanął na palcach i wyciągnął rękę. Jednak książka nadal była trochę za wysoko, więc musial podskoczyć by ją złapać

Jena McMorrow - 2015-03-16 19:39:38

(Naah, usiadła na fotelu, a tu dupa. xd)

Spojrzała na książkę, która przykuła uwagę Arthura i bez słowa wstała, aby podsunąc mu fotel.
- Właź - rzuciła zanim zrobiła krok do tyłu, aby lepiej zobaczyć wystający atlas.

Arthur Suicide - 2015-03-16 21:32:14

- Pięknie dziękuję - rzucił i stanął na fotelu. Bez wahania zdjął książkę z półki

Aria - 2015-03-16 21:34:13

Książka jak książka, za to regał się odsunął, odsłaniając wąskie, ciemne zejście do podziemi. http://images.travelpod.com/tw_slides/ta00/9d5/c6c/long-escape-tunnel-under-the-castle-safita.jpg

Jena McMorrow - 2015-03-16 21:48:43

Na widok tunelu nieco głośniej niż zwykle wypuściła z ust powietrze, a po chwili na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Bingo! -  "krzyknęła" półszeptem zadowolona. - Myślisz, że w takim miejscu da się ukryć jakiś obraz? - spojrzała na Gabriela znacząco.

Arthur Suicide - 2015-03-16 22:26:56

- Obraz, trupa albo jedno i drugie. Można też mieć salę tortur, tortur seksualnych, trzymać swoje nieślubne dziecko, kochankę, żonę, rodzeństwo, psa sąsiadki, hiszpańskie złoto i śladowe ilości orzechów arachidowych. Innymi słowy, szereg możliwości - odpowiedział, wyjmując z kieszeni telefon.
Włączył latarkę i oświetlił sobie drogę, stawiając pierwsze na w dół.

Jena McMorrow - 2015-03-16 22:44:27

- Liczę, że nie będziemy zawiedzeni.  - Zaswiecila latarkę i w swoim telefonie i ruszyła za nim, świecąc po ścianach i podłodze tunelu.

Arthur Suicide - 2015-03-16 23:03:59

Idąc powoli i ostrożnie po śliskich i stromych schodach zagłębiali się co raz niżej w podziemia zamku

Aria - 2015-03-17 10:44:38

Przez długi czas idą po prostu wąskim korytarzem. Aż w końcu docierają do podziemnej sali, gdzie na ścianie wisi obraz, przesłonięty kurtyną. Na ścianie po dwóch stronach obrazu, palą się słabe lampki. W kącie komnaty są kolejne drzwi.

Jena McMorrow - 2015-03-17 13:14:26

Szła dwa metry za Arthurem, rozglądając się bacznie dookoła i rozmyslajac nad tym co zdążyło się wydarzyć w przeciągu ostatniej godziny. Z zamyślenia wyrwał ją widok komnaty, do której w końcu doszli. Przysystanela na jej środku i podekscytowana utkwiła spojrzenie w przeciwleglej ścianie.
- No nie, że to już to? - odparła i po chwili zwawo podeszła do obrazu na ścianie. - Ma nadzieję, że to nasza zginą, Gabrielu - to powiesziawszt zamaszystym gestem szarpnela zazaslone. 😱😁

Aria - 2015-03-17 14:28:34

*za zasłoną znajduje się portret http://www.zeberka.pl/img_new/2012/08/monica-bellucci-R1.jpg *

Arthur Suicide - 2015-03-17 15:10:43

- Jen... - przez chwilę chciał ją powstrzymać przed odsunięciem kotary, ale nie zdążył.
Doprawdy, co za mała, bezmyślna kretynka! Tu mogły być alarmy, monitoring, jakaś ochrona...
Zpojrzał na drugi drzwi jakby oczekując, że wypadnie zza nich grupa uzbrojonych policjantów.
- Cudownie. Nie rób tak więcej, okej? - mruknął do kobiety, stając przed obrazem. - No prosze... Ciekawe. Ktoś chyba bardzo lubił panią Augustę. I do tego, patrząc na ten portret, raczej nie całkiem platonicznie.
Oparł się o ścianę, splatając ramiona na piersi.
- Myślisz, że to Cain leciał na swoją ciotkę? A może jego ojciec miał kazirodcze skłonności? Jesteś dziennikarką, powinnaś wiedzieć coś na ten temat. Plotki, pogłoski, oszczerstwa...

Jena McMorrow - 2015-03-18 22:54:18

Odsłoniwszy obraz, zrobiła krok do tylu, aby lepiej przyjrzeć się dziełu.  Prze mała chwilę wierzyła, że to poszukiwana Straż Nocna , więc kiedy tylko sposrrzegla namalowaną na płótnie twarz pięknej atystokratki, westchnęła pełna rozczarowania, do którego wkrótce dołączyło uczucie złości na samą siebie.
- Cholera jasna! - wysyczala, spacerując po komnacie.  - Zapedziłam się - mruknela pod nosem, co w jej wykonaniu było swego rodzaju przeprosinami. 
Przystanela w końcu naprzeciwko swego towarzysza i spojrzała na niego, wysluchujac co ma do powiedzenia.
- Z pewnością nie platoniczna - przytaknela i jeszcze raz skierowała swe spojrzenie na obraz. 
Na wzmiankę o plotkach chciała automatycznie zaprzeczyć - Jena uważała się i działała tak, aby być ponad to. Zawsze sprawdzone, najlepiej osobiście, informacje i artykuły pisane z odpowiednią ilością szczegółów.  Nie lubiła tanich sensacji, posała nieco ambjtniej, a zarazem na tematy, które zainteresują każdego.  Dlatego kiedy dowiedziała się o sekrecie hrabiego, najpierw poczytała o losach rodziny Havegravesów i dopiero tak przygotowana przyjechała do zamku.
- Niewiele się wie o Havegravesach.  - Także splotla ręce i w estchnela. - Ale jednym z większych skandali była chorobą psychiczną Augusty. Wiesz jak umarła, prawda? O romansie nic mi nie wiadomo, jednak nie wydaje mi się, żeby chodziło o Caina. Jak myślisz, po co tu to jest? - Skinęła głową na obraz.  - Jakiś jej...  kącik upamiętniający? I co z tymi drugimi drzwiami? - dodała po chwili.

Arthur Suicide - 2015-03-19 14:24:39

Westchnął, rozważając przez chwilę zabicie jej tu i teraz. Głupia i nieprzydatna. Chociaż z drugiej strony, jeśli zabierze ją ze sobą dalej może okazać się idealną osobą do zrzucenia winy.
Arthur uśmiechnął się delikatnie.
- Tak czy inaczej, to nie nasza dywizja, prawda? Wrócić na góre raczej nie możemy więc...
Nie dokończył tylko podszedł do drugich drzwi i nacisnął klamkę

Aria - 2015-03-23 10:34:02

Kolejny tunel, idący powoli ku dołowi i dalej, cholera wie jak daleko. Czuć tylko wilgoć i słychać kapanie wody. Jeszcze możecie się wycofać.

Arthur Suicide - 2015-03-26 12:54:28

Interesujące.
Tak, zdecydowanie interesujące.
Chociaż korytarz nie wyglądał zachęcająco, Arthur z chwilą zobaczenia go zrozumiał, że nie może nie iść dalej.
- Powiedziałbym, że zawsze możesz zawrócić, ale nie mogę. Obawiam się, że nie chcę cię spuszczać z oka dopóki trwa przyjęcie. - powiedział do Jeny

Jena McMorrow - 2015-03-28 20:26:03

(wybaczcie zatrzymanie tematu, nawet nie zauważyłam postu Arii ;-;)

Szła w odległości kilku kroków za Arthurem, stale powstrzymując się od głośnego wypowiedzenia jakiejś uwagi. Wyraźnie widziała, że mężczyzna czuje do niej niechęć, zresztą...  wzajemną. Zaczynała coraz bardziej żałować, ze wdała się w tą znajomość. Układy, spółki... zawsze była indywidualistką i żadna z tych rzeczy jej zbytnio nie wychodziła. Zaczynała się niecierpliwić, a nowy towarzysz, z każdym kolejnym wypowiedzianym słowem, drażnić. Gdzieś w samym tyle głowy, co jakiś czas pojawiała się myśl, że  nie docenia nowego znajomego, a jej mocno urażona duma (co wcale nie miało związku z pewnym okresem w miesiącu) sprawia, że sama sobie wszystko utrudnia.  Jednak wraz z wejściem do kolejnego tunelu, nerwy osłabły, a Jenę znowu owładnęła ciekawość.
- I wzajemnie  - rzuciła i przeklęła cicho, kiedy jedna z kropel wpadła jej za kołnierz koszuli. - Zaczyna robić się coraz ciekawiej.

Arthur Suicide - 2015-04-02 19:57:09

- Miło mi, że się zgadamy w tym względzie - powiedział lakonicznie. Skinął jej głową na znak by poszła za nim i ruszył w głąb tunelu

Jena McMorrow - 2015-04-02 20:08:20

Żwawo poszła za nim.
- Swoją drogą... po co mi odkrycie obrazu, pewnie się domyślasz. Ale na co to tobie? Sprawy wyższej rangi czy może bliska mi ciekawość? - zagadnęła, dotrzymując mu kroku, tak, że szła tuż obok. - A może mała obsesja kolekcjonera? - Uśmiechnęła się pod nosem.

Aria - 2015-04-05 13:48:06

Długi, bardzo długi tunel w końcu kończy się daleko poza murami zamku.... Wyjście na zewnątrz (ZT!)

Aria - 2015-04-05 14:07:50

( idziemy tu http://www.ekipazbakerstreet.pun.pl/vie … 5372#p5372 )

Arthur Suicide - 2015-04-08 00:42:46

- Jak już powiedziałem, obraz nie jest własnością prywatną tylko państwową. A państwo się o niego upomina, poprzez mnie - odparł tonem kończącym dyskusję na ten temat.
Po chwili dotarli do końca tunelu...

www.kamikadzeforum.pun.pl www.f1mini.pun.pl www.zlotdbskpolska.pun.pl www.yaoisecondlife.pun.pl www.harrypotterhogwart.pun.pl